Torba do porodu – co zabrać do szpitala?

Pamiętam jak dziś pakowanie… Moja pierwsza torba do porodu to było coś 🙂 Przeczytałam mnóstwo porad, kupiłam tabuny książek, a nawet polowałam na czasopisma dla Mam. Z każdego z tych miejsc próbowałam sobie sama wynotować listę rzeczy, które powinna zawierać moja torba do porodu. Nawet pojechałam na rekonesans do szpitala, w którym miałam rodzić – to były czasy! 🙂

 

 

Mimo to moja torba do porodu zawierała zbyt dużo rzeczy. Nie tylko za pierwszym razem! Wydaje mi się jednak, że na mój czwarty poród pojadę już z torbą do porodu prawie idealną 😉 Jeśli chcecie wiedzieć, co pakuję teraz – czytajcie dalej!

 

Kiedy zacząć pakować torbę do porodu?

 

Teoretycznie powiada się, że torba do porodu powinna być spakowana około 4 tygodni przed wyznaczonym terminem. Bez wątpienia coś w tym jest. Można nawet spakować się trochę wcześniej, jeśli w rodzinie mamy tendencję do rodzenia przed terminem lub są ku temu jakieś inne przesłanki. Uwierzcie mi – spakowana i gotowa torba do porodu to bezsprzecznie więcej spokoju. I kolejna rzecz do zrobienia mniej.

 

Niewątpliwie warto pokazać mężowi, gdzie tę torbę przechowujemy do rozwiązania 🙂 Pokażcie mu to miejsce. Można oczywiście wozić torbę do porodu w aucie, ja jednak zdecydowanie wolę ją trzymać w ciepłym domu. Zwłaszcza, że rodzę na przełomie roku.

 

Jak się przygotować do pakowania torby do porodu?

 

Po pierwsze warto mieć torbę!

Nie walizkę na kółkach, tylko torbę, którą łatwo można zmieścić pod/za/obok szpitalnego łóżka. Oczywiście mam świadomość, że walizka na kółkach jest często ładniejsza, czy wygodniejsza w transporcie. Tym niemniej do szpitala pewnie ktoś Wam ją wniesie i tak samo wyniesie w dniu wypisu. Także do kółek nie ma co się przywiązywać.

 

Po drugie warto mieć jedną torbę 🙂

Spotkałam się z Mamami, które miały 3 torby. Lawirowanie między jedną, a drugą było dla nich wyzwaniem. Tak samo jak zapamiętanie, co jest w jednej, a co w drugiej. Nie wspominając o minach i komentarzach Pań Salowych, które myły podłogi w sali… O ile jesteście w stanie się zmieścić – celujcie w jedną sztukę. Zawsze przecież ktoś może Wam dowieźć rzeczy – tylko uszykujcie je i odpowiednio opiszcie w domu.

 

Po trzecie, a właściwie i najważniejsze – sprawdźcie zalecenia w wybranym przez Was szpitalu.

Ja każde z moich dzieci rodziłam w innym szpitalu. Wszystkie jednak w obrębie Poznania i okolic, więc zalecenia były bardzo podobne. Dlatego jeśli celujecie np. w szpital na Polnej – poczytajcie tutaj:
http://www.gpsk.am.poznan.pl/porod-w-gpsk-um.html . Prawdopodobnie zalecenia danej placówki znajdziecie pod hasłami w stylu: przyjęcie na oddział porodowy, torba do porodu, wyprawka do porodu, itp. Jeśli nie ma żadnych wskazówek – polecam zadzwonić i się dowiedzieć. Zaoszczędzicie sobie sporo czasu i będziecie spokojniejsze 🙂

 

Po czwarte – zróbcie przegląd tego, co macie.

Mam na myśli: próbki (np. ze szkoły rodzenia); to, co macie w spadku po kimś i to, co już skompletowałyście i trzymacie na dnie szafy. Na podstawie zaleceń ze szpitala stwórzcie własną listę rzeczy do spakowania.

 

Co powinna zawierać torba do porodu?

torba_do_porodu_szpitala
torba_do_porodu_zawartosc_sklad
torba_do_porodu_sklad_zawartosc

Zacznijmy od krótkiej listy – co powinna zawierać torba do porodu 🙂

  • Dokumenty.
  • Niezbędnik dla mamy do porodu.
  • Rzeczy dla mamy po porodzie.
  • Rzeczy dla dziecka.
  • Lista dla Taty – do dowiezienia.
  • Lista dla Taty – do wypisu.

 

Dokumenty

Z pewnością warto zaopatrzyć się w skoroszyt A5 i koszulki (inaczej zwane folijkami) w tym samym rozmiarze. 

Do przygotowanego skoroszytu wkładamy wyszczególnione przez szpital dokumenty. Każdy typ dokumentów w oddzielną koszulkę. Najczęściej są to:

 

  • dowód osobisty,
  • NIP pracodawcy lub własny (jeśli mamy działalność),
  • karta ciąży (uwaga: z uzupełnionymi danymi dotyczącymi lekarza prowadzącego ciążę oraz położnej środowiskowej!),
  • wyniki badań, w tym: grupa krwi, wynik badania GBS, wynik badania na obecność antygenu Hbs, wynik badania VDRL, ostatnia morfologia,
  • karty informacyjne z pobytów szpitalnych i ważnych konsultacji lekarskich,
  • kontakt do wybranego lekarza pediatry dla dziecka (z adresem!),
  • dane wybranej położnej środowiskowej (warto to powtórzyć na osobnej kartce, żeby móc szybko znaleźć),
  • PESEL męża do opieki (zwolnienie z tytułu opieki nad chorą żoną) i NIP zakładu pracy.

 

Niezbędnik dla mamy do porodu

I tutaj znowu wracamy do szpitalnej listy. 

 

a) koszula do porodu
W niektórych szpitalach otrzymuje się koszulę do porodu i szlafrok, w innych nie. Jeśli szpital owej koszuli nie przewiduje – warto zabrać taką, jakiej nie będzie żal ubrudzić lub nawet wyrzucić po porodzie. Polecam ciemne kolory. 

b) klapki
Najlepiej takie pod prysznic. Nie polecam miękkich, później trudno je doczyścić – a rzeczy po powrocie ze szpitala powinny być zdezynfekowane, więc same rozumiecie.

c) kosmetyki „do porodu”

Czyli pomadka do ust (bywają spierzchnięte) oraz woda termalna do spsikania twarzy.

 

d) woda niegazowana + opcjonalnie coś do jedzenia

Woda niegazowana najlepiej w butelce z dziubkiem. A jedzenie – to skomplikowany temat, różnie szpitale do niego podchodzą. Najlepiej dowiedzieć się u źródła – czyli właśnie w szpitalu. 

 

e) rzeczy dla Taty

Ale to nie do torby do porodu. Dobrze, żeby Tata uszykował je sobie sam i trzymał obok torby do porodu. Szpitale tutaj również mają swoje wytyczne. Najczęściej wystarczą klapki na zmianę, coś do jedzenia i picia i monety do szafki. Przyda się też aparat. I pobrana i zrozumiana wcześniej aplikacja do mierzenia częstotliwości skurczy. Nie uwierzycie jak pomaga Tacie się rozluźnić 😉

 

Rzeczy dla mamy po porodzie

 
W skrócie będą to:
1. Ubrania + klapki.
2. Kosmetyki.
3. Ręczniki + środki higieniczne.
4. Zastawa 🙂
5. Woda i jedzenie.
6. Telefon i ładowarka.
7. Gadżety 😉

 

 

1. Ubrania

a) 3 koszule nocne

Warto wiedzieć, że po porodzie pocimy się bardziej, niż zwykle. Do tego dochodzi krwawienie. Dlatego codzienny (a nawet częstszy – oczywiście w miarę możliwości) prysznic, jest wybawieniem. Ja zawsze czułam przemożną potrzebę posiadania czystej koszuli nocnej. W związku z tym starałam się ją zmieniać jak najczęściej – optymalnie codziennie. 

 

I teraz nie ma się co przerażać i kupować stosu koszul – najczęściej w szpitalu jest się 2-3 dni i tyle właśnie trzeba zabrać. W razie czego w domu mieć jedną zapasową, którą może dowieźć mąż. Zabierając przy okazji rzeczy do prania (instruktaż wstawiania pralki jest czasami konieczny, ale lepiej późno, niż wcale). 

Uczulam też na długość koszul – ważne, żeby nie były za krótkie. Będziecie wtedy skrępowane przy odwiedzinach – może nie własnego męża, ale mężów innych kobiet z sali.

 

b) szlafrok

Dlaczego warto go mieć? Żeby czuć się swobodniej na korytarzu, czy chodząc po sali. Tutaj też długość ma znaczenie. Ważny jest też kolor – jeśli wybierzecie jasny, to dobrze, by mąż mógł go zabrać do prania i szybko przywieźć Wam odświeżony. I znów – poznańska oszczędność ze mnie wchodzi – nie ma co kupować nic specjalnie do szpitala. Weźcie to co macie, zawsze można przeprać. 

 

c) klapki

Te same, co do porodu. Więcej nie trzeba. Te pod prysznic sprawdzają się świetnie, szybko schną, są łatwe do wyczyszczenia i posłużą później (albo służyły już wcześniej) na basen 😉

 

d) skarpetki

Może i nie jest to stylówa roku, ale czasami po prostu jest wygodniej do klapek założyć skarpetki. Mam nadzieję, że nikogo nie zgorszyłam 😉

 

e) biustonosze do karmienia (miękkie, bez fiszbin)

Polecam 2 sztuki – jasną i ciemną. Ja jestem zadowolona z biustonoszy Carriwell, ale ostrzegam, że po 3 dziecku nadają się do wyrzucenia – więc tym razem kupuję nowe 😉

 

2. Kosmetyki

Większości kosmetyków, które zabieram tym razem, zrobiłam zdjęcie i wrzuciłam do tego posta – patrzcie wyżej. Z ogólnych zasad naprawdę warto jest zabrać produkty, które znamy (nie ma ryzyka, że nas uczulą) i lubimy. Dodatkowo dobrze, by były bezzapachowe i o dobrym składzie. Najlepiej polskiej produkcji 🙂 Można je przelać do mini-opakowań, ale dla mnie korzystanie z nich nie jest zbyt wygodne, więc używam normalnych. 

Jeśli tematyka porównań kosmetyków Was interesuje – odsyłam do bloga Srokao.pl. Ja zabieram:

 

a) szampon Vianek,

b) żel pod prysznic Vianek,

c) kilka masek do włosów Biovax, 

d) łagodny żel do higieny intymnej Vianek (ale tutaj lepiej zapytać swojego ginekologa, niektórzy nie polecają żadnych po porodzie lub specjalne – ja rodzę po raz 4 i wiem co mi służy, dlatego tak wybrałam),

e) łagodny antyperspirant Floslek,

f) pasta do zębów i szczoteczka,

g) tonik do twarzy Evree, 

h) krem do twarzy Make me bio,

i) grzebień do włosów (głównie do rozczesywania masek pod prysznicem) i gumki (warto mieć do porodu włosy w warkoczu, jeśli są długie – jeśli będą rozpuszczone, to niezbyt twarzowy kołtun murowany!),

j) lanolinę do smarowania sutków po karmieniu – ja mam Ziaję Lanomaść,

h) krem do rąk i pomadkę ochronną do ust.

 

3. Ręczniki i środki higieniczne

a) 2 ciemne ręczniki

Po porodzie ciemny ręcznik to podstawa. Weźcie pod uwagę fakt, że nie ma go gdzie wysuszyć poza salą, więc najczęściej rozwieszony jest na łóżku (dopóki pielęgniarki się nie zdenerwują i nie poproszą o jego schowanie). Czasami jest wystarczająco dużo miejsca w łazience w sali, ale nie zawsze. I znów – każda wchodząca osoba widzi Wasz ręcznik, dopóki nie przeschnie. Dlatego warto, żeby był ciemny – najlepiej brązowy, albo czerwony. Najlepiej mieć dwa – jeden do rąk, drugi do ciała. Pielucha tetrowa przydaje się do odciśnięcia włosów, można jednak zabrać osobny ręcznik. 

 

b) ręczniki papierowe

Do wycierania się po podmywaniu. Zdecydowanie lepszy pomysł, niż wycieranie się ręcznikiem. Ja używam również ręczników papierowych do osuszania twarzy po jej umyciu.

 

c) chusteczki higieniczne

 

d) majtki poporodowe

Najlepiej siateczkowe, ponieważ są oddychające. Warto wybrać trochę większy rozmiar, żeby nic nas nie uciskało (w aptece można je obejrzeć) i jeśli istnieje ryzyko cesarki – zadbać o wyższy stan, żeby nie kończyły się na ranie po cięciu. W każdym szpitalu, w którym rodziłam, „gonili nas”, żebyśmy tych majtek nie nosiły, tylko chodziły jak kaczuszki z samymi podpaskami gigantami między nogami. Nierealne. 

 

Dlatego rozwiązaniem jest zakładanie majtek siateczkowych i ściąganie ich odpowiednio wcześnie przed obchodem (dowiedzcie się wcześniej, o której jest – zwykle to godzina 7.30/8.00 rano). Wietrzyć możecie jak leżycie 🙂 Dodam jeszcze, że moimi wyborami majtek się nie sugerujcie – to są właśnie spadki po koleżankach, które ich nie użyły (kupiły za dużo). Gdybym miała kupić od zera – wybrałabym siateczkowe Hartmanny.

 

 

e) Tantum Rosa do podmywania 

Warto zapytać położną lub ginekologa o zdanie. Ja zabieram, ponieważ mi się sprawdza. Poprzednimi razami zabierałam pustą butelkę z dziubkiem i saszetki – rozrabiałam na miejscu. Tym razem nie chcę się w to bawić, więc kupiłam gotowe. 

 

f) podpaski poporodowe

Często szpitale mają własne, ale jeśli ich nie ma – ja polecam Bella Mamma. Tak naprawdę to ważne, żeby były odpowiednio duże 🙂

 

g) wkładki laktacyjne

Polecam nie brać całego opakowania, ponieważ nawał pokarmu raczej zdaży się średnio w 3 dobie po porodzie (w zależności od kobiety, jej organizmu, porodu cc/naturalnego, itp.) – tylko kilka sztuk, np. 6. Zawsze można dowieźć.

 

4. Zastawa

Chodzi mi po prostu o własny kubek i sztućce. Jeśli szpital tego wymaga 🙂 Kubek odpowiednio duży – herbatę dostaniecie tylko raz, tak samo lekką zupkę – właśnie do kubka. 

 

5. Woda i jedzenie

2-3 butelki z wodą z dziubkiem (+reszta na liście do dowożenia przez Tatę). Prawdopodobnie w szpitalu jest w kranie woda pitna, to warto sobie z niego nalewać 🙂 Taka woda jest wtedy dokładnie przebadana, także bez obaw.

 

Wafle ryżowe i inne jedzenie, które chcecie zabrać. Jeśli chodzą Wam po głowie jogurty i gotowe kaszki – sprawdźcie, czy na oddziale jest lodówka. Wtedy do kompletu zabierzcie permanentny czarny pisak, którym podpiszecie opakowanie. Pilnujcie też oznaczeń w takiej lodówce (często półka to numer sali) i nie zapomnijcie zabrać swojego jedzenia przy wypisie!

6. Telefon i ładowarka

Czytałam też porady, żeby zabrać książkę. Brałam do dwóch pierwszych porodów, ale moje dzieci raczej są z tych „wymagających” i nie zdarzyło mi się ich wyciągnąć. Dlatego nie ma książki na mojej liście 🙂 Jeśli będziecie bardzo chciały coś poczytać – polecam mój post o metodach usypiania. Będzie świetnym wprowadzeniem do tematyki snu dziecka.

7. Gadżety

a) laktator

Jeśli macie, to warto zabrać laktator – lub wpisać na listę taty do dowiezienia w razie potrzeby. Dlaczego? Może się przydać, a szpitalne czasami znikają jak duchy.

 

b) opaska na oczy do spania i stopery

W pokoju nocą jest cały czas półmrok. Jest też dość głośno – oddział „żyje”, inne Maluchy płaczą, itd. Jeśli akurat zdarzy się Wam zasnąć – to polecam opaskę na oczy. A stopery – tylko na krótkie drzemki, kiedy Tata przyjdzie i przejmie Maleństwo 🙂

Rzeczy dla dziecka

Wszystko zależy od szpitala 🙂 W tym, który wybrałam tym razem (szpital w Środzie Wielkopolskiej – z powodu mojego ginekologa prowadzącego, dr Dmochowskiego), wystarczy zabrać mokre chusteczki

 

Nie polecam zabierać niczego ponad to, co jest wymagane. Ja przy drugim porodzie chciałam być taka „do przodu” i, ponieważ nie podobały mi się szpitalne ubranka i rożki, wzięłam własne. Rano zabrali Alę do kąpania, rzeczy poszły do wielkiej pralni i, mimo prób, nie udało mi się nic odzyskać. Poza tym, nie ma co przywozić za dużo zarazków szpitalnych do domu 🙂

 

Lista dla Taty – do dowiezienia

Bardzo polecam mieć realne oczekiwania 🙂 Jeśli nasz Mąż nie potrafi znaleźć naszych rzeczy teraz, to tym bardziej nie będzie potrafił ich znaleźć jak będziemy w szpitalu. Dlatego lista z umiejscowieniem jest konieczna. Można też pokusić się o spakowanie rzeczy zapasowych w oznaczonym miejscu. 

Na mojej liście są koszule nocne, ręczniki, jedzenie i woda. Dostosujcie swoją do swoich potrzeb. 

Lista dla Taty – do wypisu

Ja zamiast listy po prostu wszystko uszykowałam. Co takiego dokładnie? Fotelik dla dziecka, śpiworek do fotelika (jak nie macie, można kocyk) i kombinezon dla Małej, ubranko (body z krótkim rękawem + śpiochy + skarpetki + czapka + niedrapki). Piotr wie, gdzie wszystko czeka i wie, że ma zabrać w dniu wypisu. 

Jeśli chodzi o rzeczy dla mnie – zamierzam wrócić w tym, w czym przyjadę.  Zawsze można dowieźć 🙂

 

Mam nadzieję, że moja lista okaże się dla Was przydatna 🙂 

Dziękuję za lekturę i życzę każdej z Was szczęśliwego rozwiązania!

 

 

Weronika

Podobał Ci się ten artykuł?

Podziel się na Facebooku
Wyślij mi treść mailem
Podziel się na Linkdin
Podziel się na Twitter
Shopping Cart
Scroll to Top

Prezent dla Ciebie – całkowicie za darmo!

"5 kroków do snu"